Wiem, że byłeś marzycielem. Nie wiem czy nadal jesteś, ale wiem, że byłeś. Każdy miał jakieś marzenia. W dzieciństwie. Jedni chcieli być strażakami, inni policjantami, jeszcze inni wysoko postawionymi urzędnikami państwowymi, z masą uprawnień i przywilejów i praktycznym brakiem obowiązków (to ci bardziej „życiowo zaradni”). Są też tacy, którzy oczyma wyobraźni widzieli przed sobą mikrofon, a za nim wiwatujący, dwustutysięczny tłum. Nie chodzi tu, wbrew pozorom, o zapędy dyktatorskie, lecz o danie upustu swej melomanii. Choć nie do końca. Bo przecież w byciu gwiazdą muzyki nie chodzi o muzykę, tylko o bycie gwiazdą.
Nie kult nuty, a kult jednostki. Wystarczy spojrzeć na liczne telewizyjne programy typu talent-show, gdzie jedyne co trzeba zrobić, to przyjść, zaśpiewać nie swoją piosenkę, powiedzieć, że jest się tu dla muzyki i zostaje się bohaterem dnia. Gdyby celem faktycznie była muzyka, a nie produkowanie sezonowych „gwiazdek”, to tego typu programy w ogóle by nie istniały. Ale jakoś trzeba nabijać oglądalność, więc nie obwiniajmy telewizji. Ona w ten sposób walczy o przetrwanie. Tak jak Ty, musi rozpychać się łokciami na rynku. Tak jak Ty, ma do wykoszenia konkurencję. Telewizja to Twoja przyjaciółka, bo jeśli jesteś na bakier z talentem, to właśnie ona, jako reprezentantka wszystkich mediów, zrobi z Ciebie gwiazdę. Ale po kolei. Chcesz być gwiazdą? Poniżej instrukcja. Oto kosmiczna, złota lista zasad, które zapewnią Ci miejsce na muzycznym nieboskłonie:
1. Graj muzykę popularną. Najlepiej pop, lub wiejskie disco. Nie ma co celować w wyższe kręgi. W końcu nie chodzi o muzykę, nie?
2. Unikaj skomplikowanych tekstów. Celujesz do tłumu, nie do inteligencji.
3. Pisz o miłości. Najlepiej według schematu:„ja kocham cię
ty mnie nie
smutno mi
oh yeah”4. Musisz być atencyjny. Staraj się wepchnąć swój wizerunek tam, gdzie nikt nie odważy się wepchnąć czegokolwiek. Pomogą też wspomniane wcześniej talent-show.
5. Nie możesz być zbyt inteligentny. Jeśli jesteś, postaraj się to ukryć, np. zostając wyznawcą teorii płaskiej Ziemii.
6. Bądź brutalny i wulgarny. Bo czasem, kurwa, trzeba.
7. Musisz być pozerem. Ekstrawagancja w ubiorze to podstawa.
8. Szastaj forsą. „Hajs” wyrzucany na lewo i prawo zapewni Ci przynajmniej tymaczasowy rozgłos.
9. Musisz marzyć o pokoju na świecie. To musi być Twoje największe marzenie. Nieważne czy naprawdę jest (nikt tego nie sprawdza!), wystarczy tylko, że będziesz o tym mówić
10. Nagraj smutny teledysk, w którym siedzisz zamyślony, wyglądając za okno, o które rozbijają się krople deszczu.
Nie są to oczywiście wszystkie zasady, ale nie ma co marnować przestrzeni w internecie na wypisywanie kolejnych. Niech zostanie gwiezdny dekalog, stworzony by prowadzić po ścieżkach showbiznesu młodych (choć nie tylko) adeptów sztuki muzycznej. Dziesięć zasad, które postawią na świeczniku nawet największe beztalencia. Gwarancja sukcesu. Bo takie mamy czasy.
Chuligan Łukasz